|
adszedł
już czas. O świcie odeszliśmy daleko od kwitnącego zielenią Elgardu, niedługo
dotarliśmy do wzgórz, gdzie mieszka stary krasnolud. Zna on tajemnice
"Trzech Kluczy Wiedzy". Próba sił już się rozpoczęła... Walka
naszego wojownika z jego najgorszymi koszmarami i lękami. Przetrwał on
tę próbę - dzięki jego nienaruszalnej postawie moralnej. Po zdaniu pierwszego
testu dostał swoją nagrodę: pierwszy z trzech kluczy wraz z instrukcjami
do dalszych poszukiwań.
Wkrótce wojownik stanął przed drugim, bardziej wymagającym zadaniem. Czekała
go walka ze strażnikiem drugiego klucza... Krwistoczerwonym smokiem Tharosem
- ukrytym gdzieś pośród bagien chaosu. Walka była straszna, ale zwycięzcą
okazał się bohater z północy - pomimo zwinności przeciwnika. Wojownik
miał szansę fizycznie zranić smoka, lecz wbrew oczekiwaniom oszczędził
go... I nagle wszystko stało się jasne! Tharos był pod wpływem uroku,
który właśnie teraz prysł! Przez wiele wieków był zmuszony walczyć z bohaterami
poszukującymi drugiego klucza... Czasem ich zabijał, niekiedy sam ginął
z rąk najsilniejszych z nich... ale ten był inny, oszczędził jego życie
- Tharos znalazł wybrańca. Przepowiednia mówiła prawdę, wielki smok wreszcie
wyrwany spod władzy czaru mógł wzbić się w powietrze. Lecz przed odlotem
dał bohaterowi drugi klucz wiedzy. Wskazał mu też drogę do mistycznego
ołtarza, który skrywał sekret starożytnego artefaktu - "Ikarenu".
Ołtaż znajdował się na pograniczu "Śródziemnych lasów" i południowych
krain chaosu. Tam można zdobyć trzeci i ostatni klucz, potrzebny do otwarcia
"Spiżowych Bram"...
Powyższy tekst nie jest dokładnym (słowo w słowo) tłumaczeniem
tekstu z wkładki. Resztę historii zostawiam Wam do zgłębienia - nie chcę
psuć zabawy!
Spis
utworów:
|
1: Epicus Furor (1:14)
2: Emerald Sword (4:21)
3: Wisdom of the Kings (4:29)
4: Heroes of the Lost Valley (2:04)
5: Eternal Glory (7:29)
6: Beyond the Gates of Infinity (7:24)
7: Wings of Destiny (4:28)
8: The Dark Tower of Abyss (6:47)
9: Riding the Wings of Eternity (4:13)
10: Symphony of Enchanted lands (13:17) |
kliknij, a zobaczysz
powiększenie
|
Najlepszy dotychczas wydany
album Rhapsody. Dużo muzyki operowej, symfonicznej i filmowej. Ciekawe zejścia
na klawiszu. Szybkie gitary i perkusja. Miód w gębie... to znaczy w uszach
(bez skojarzeń). :) Ktoś mógłby powiedzieć - "trzyma poziom".
Bzdury! Wybija się ponad resztę albumów zespołu! Swoją drogą jest tu najwięcej
o smokach. Teksty, no cóż, jak zwykle odrobinę przesłodzone, ale przywyknąć
z czasem można.
Współtwórcy (i producenci)
płyty Sascha Paeth i Miro wywarli wielki wpływ na całokształt nagrania.
Narratorem w "czytanych" partiach jest niejaki Sir Jay Lansford
(jeżeli nic wam to nazwisko nie mówi - radzę sprawdzić". Zatrudniono
też dziesiątki innych muzyków - m.in. całą sekcję smyczkową i chóry Rosyjskie...
Z wkładki tej płyty pochodzi zdjęcie zespołu w dziale o
zespole.
|
|