Wierszyki Yarrow


Wolny smok
Uwolnił się Smok
Z ramion śmierci
I zapomnienia
Rozłożył skrzydła
I wzleciał
Ponad świat

Zatańczył w słońcu
Szczęśliwy
Bo nadszedł jego czas

Zawsze już
Będzie tańczył
Wolny od słabości
Gdyż ją poznał
I gardzi tym
Ponad wszystko

Zatańczył w słońcu
Szczęśliwy
Bo nadszedł jego czas

Jest wyżej niż
Życie
Jest lepszy niż
Śmierć
Jest wieczny
Już wie...

Polowanie
Smok skrzydła rozłożył
Smok oczy otworzył
Ruszył na polowanie
Co się teraz stanie?
Kogo smoczek dorwie?
Czyją córę porwie?
Kto dziś nie będzie spał?
Kto się dzisiaj będzie bał?

Przeciwko smokowi ruszył rycerz
Przywdziawszy srebrny pancerz
Ten, który kiedyś mienił się przyjacielem
Teraz dla smoka jest tylko zerem
Pyłkiem malutkim
Człowieczkiem drobniutkim
Bo taki jest już los
Taki losu cichy cios

Nie łatwo być
Nie łatwo być smokiem
Czasem wychodzi to bokiem
Jak podkładają ci owcę
Wcale nie napchaną owsem
Tylko siarką

Nie łatwo być potworem
Wyimaginowanym stworem
W czyjejś wyobraźni
Chorej kogoś jaźni
Albo i nie

Nie łatwo być smokiem
Wyobraźni obłokiem
Płynącym po zaklęć niebie
Szukającym ciągle siebie
Na Ziemi