Felieton


Rzeczywistość jest taka, jaką ją sobie wyobrazimy...

Faktem jest, że często nie wierzymy w nasze wyobrażenia i rzeczywistość staje się taka, jaka chce.
Należy sobie postawić pytanie, skąd biorą się słowa: "nasze wyobrażenie świata"? Otóż 99% tego, co widzimy jest wytworem naszego mózgu, naszej świadomości. Właściwości i zdolności ludzkiego umysłu pozostają nadal niewiadomą, wiemy o naszym mózgu tyle, co o oceanach - mamy garstkę powierzchownych informacji. Jest to wstęp do moich rozważań na temat istot wyobrażonych, jednak wciąż istniejących i dających o sobie znać - o smokach.
Nie trzeba ukrywać, że smoki istnieją. Nie da się tego ukryć! Jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza, mam wiele ciekawych dowodów. W przeszłości smok był wielokrotnie wcieleniem zła, potęgi, ziemską postacią bogów, itd., krążył w legendach, ustnie i pisemnie przekazywany przez ludzi, przybierał najrozmaitsze kształty. Dla mnie ważne jest to, że istniał w większości kultur. Smoki żywią się naszą wiarą, im bardziej w nie wierzymy, tym bardziej stają się rzeczywiste. Odkurzam tutaj starą teorię pana Terryego Pratchetta. Przypomnę, że pojawiła się ona w "Kolorze magii" już w roku 1983. Później angielski pisarz bagatelizuje ją w "Straż!Straż!". Występuje ona tam w trochę innej formie. To są już zamierzchłe czasy, więc warto przypomnieć i rozwinąć przemyślenia pana Pratchetta.
Smoki potrzebują skoncentrowanej wiary, jeżeli jest to tylko obawa przed tym, co mówią starzy ludzie, pozostają w okresie półtrwania ("Ktoś kiedyś widział, ale to było dawno i nie prawda"), powstają o nich legendy. Koncentracji może dokonać nawet jedna osoba, smok może zmaterializować się w formie rysunku, obrazu, rzeźby bądź opowiadania. Połączony wysiłek grupy ludzi może zaowocować smokiem w postaci filmu animowanego, fabularnego, gry komputerowej, bądź witryny internetowej. Smoki, jako istoty tak wysublimowane i doskonałe, że zrezygnowały z cielesnej formy bytu manifestują swoją obecność na wiele sposobów - od wisiorków, breloczków i bransolet, po rączki od patelni i solniczki. Są wyjątki osób obdarzonych nadzwyczajnymi zdolnościami, które mogą wyobrazić sobie wiele, wiele smoków naraz.
Możliwe, że za jakiś czas pojawi się na świecie prawdziwy smok - realny, namacalny (np.: ktoś, kto lubi się grzebać w genetyce skrzyżuje nietoperza z jaszczurką). Istnieje wiele możliwości. Naturalnie sceptycy twierdzą, że coś takiego nie mogło istnieć, poprą to dowodami z mechaniki, fizyki i biologii. Mówią, że mięśnie nie wzniosą nic cięższego niż 20 kilogramów w powietrze. A kto mówił, że muszą to robić mięśnie? Jednym z prostych przykładów jest lotnia, poza tym większość dużych ptaków szybuje...
Następnym powszechnym tematem na forum jest zianie ogniem. Naukowcy upierają się, że to niemożliwe... Zaprezentuję więc pewną teorię - powiedzmy, że taki gad ma zatokę w przełyku, zagłębienie - wole, gdzie znajdują się bakterie gnilne, wytwarzające łatwopalne gazy. Nie zaobserwowano tego dotychczas w przyrodzie, ale teoretycznie jest to możliwe. Dodajmy do tego zawór (w formie dowolnej, byle szczelnej) i zapalniczkę. Tak, jest ona całkowicie możliwa, podobna do narządów elektrycznych pierwszych ryb pancernych. Składają się one z przekształconej tkanki mięśniowej i wyrostka kostnego. Teraz załóżmy, że nasz gad ma takie dwa instrumenty w gardzieli, wytwarzają one odwrotne potencjały elektryczne i przeskakuje iskra, która z kolei powoduje zapłon wypluwanego w tym czasie gazu... Jak widać wystarczy pomyśleć i pokombinować.
Kończąc, chcę powiedzieć, że smoka nie da się zabić. Jest on integralną częścią umysłu społeczeństwa i nawet gdy ktoś postawi mu nagrobek w swojej wyobraźni, smok przeniesie się do kogo innego. Odejdą dopiero, gdy umrze ludzkość i wszystkie inne istoty, które je znają. Ten motyw pojawia się w legendach wielokrotnie, określane są jako "te, które odeszły, gdyż lepsze czasy mamy już za sobą". Tamtym ludziom brakuje jednak optymizmu. To na tyle. Polecam oczywiście opowiadanie "Przynęta smoka" z "Koloru Magii". Pozostawiam również do rozpatrzenia sentencję "Wystarczy pomyśleć".
Zachęcam do polemiki. Ewentualne pytania/poprawki/innepunktywidzenia proszę kierować pod adresem: Kiloff3@wp.pl

Maciej